Sałatki

Sałatka warszawska

Z pewnością na stołach wielu z Was gościła tradycyjna „jarzynowa”, w niektórych rejonach zwana potocznie „jarzynówką” albo „bałaganem”. Trudno wyobrazić sobie bez niej święta czy imieniny babci. Hektolitry majonezu kieleckiego towarzyszyły nam jeszcze kilka dni po uroczystościach. Lubimy sałatki. Mówi się też, że te najlepsze to te z resztek, które mamy do wykorzystania w lodówce. W odpowiedzi na to wszystko, mamy dzisiaj dla Was niebanalną propozycję, pełną kulinarnej harmonii. Znajdziecie tu owoc, mięso, warzywo, charakterystyczną przyprawę i… majonez, ale tylko odrobinę 🙂

Składniki:

  • 2 podwójne piersi z kurczaka
  • 800 g czerwonych lub zielonych winogron bez pestek
  • 1 opakowanie (200 g) orzechów włoskich
  • 2 pęczki natki pietruszki
  • Maggi przyprawa w płynie
  • mały jogurt naturalny
  • Vegan Majo – majonez wegański bezglutenowy z Lidla

Wykonanie:

Piersi z kurczaka oczyszczamy, osuszamy i kroimy w kostkę. Następnie podsmażamy je na oliwie, przyprawiamy pieprzem do smaku, obficie w trakcie smażenia polewając przyprawą Maggi. Nie bójcie się, że przesadzicie. W tej przyprawie tkwi charakterystyczny posmak całej sałatki. Po usmażeniu kurczaka odstawiamy go do ostudzenia. Następnie zabieramy się za nasze winogrono. Proponujemy Wam bezpestkowe dla oszczędności czasu. W zależności od wielkości grona, przekrawamy je na pół lub na ćwiartki. Orzechy i natkę pietruszki siekamy na drobne kawałki. Wszystko razem mieszamy (wraz z ostudzonym już kurczakiem :)) i dodajemy sos jogurtowo – majonezowy, składający się z 2 łyżek jogurtu i 4 łyżek majonezu. Całość dekorujemy listkami natki pietruszki. Smakuje wybornie. Gwarantujemy!

Szczypta kuchennych relacji:

Życie składa się z momentów. Tych wielkich, kluczowych, niosących za sobą diametralne zmiany, a także tych małych, wydawałoby się nic nieznaczących chwil, z których składa się nasza codzienność. Podobnie jest w relacji dwojga kochających się ludzi. Odważymy się nawet powiedzieć, że intensywność momentów jest tu szczególna. Niczym winogrona bywają chwile słodkie, do których chętnie wracamy pamięcią, które nosimy w sercu, a na samą myśl o nich uśmiech pojawia się na naszej twarzy. Pierwsze „kocham”, pierwsze „wybaczam”, ciche „martwiłam/em się o Ciebie”. Nie omija nas też wiele gorzkich momentów. Każde z nas dokłada trochę orzecha, innym razem nieco pietruszki. „A nie mówiłam?”, „Ty zawsze musisz/mówisz/robisz”. Przepychamy się o drobnostki, uparcie trwając przy swoim. Czasami też bywa słono – kiedy ktoś przyprawia nas o łzy, czy po prostu „słono” nas coś kosztuje. To moment, gdy ktoś zawiódł moje zaufanie, złamał dane słowo, nie dotrzymał obietnicy. Każde z tych momentów jest nieodzowną składową relacji, nawet tej zdawałoby się najpiękniejszej i nienagannej. Tak wiele w niej słodyczy, jak i goryczy. To wszystko natomiast w harmonijnych proporcjach, tworzy całkiem smaczną mieszankę. Byle z głową, byle nie za dużo, byle nie za mało, tak w sam raz.

W relacji z Tym, który w naszej kuchni jest Trzecim (zawsze Pierwszym :)) pokusimy się (sic!) powiedzieć, że cała ta mieszanka smaków wręcz powinna występować. Jeśli Relacja, o której mówimy jest prawdziwa, szczera, autentyczna, taka na dobre i złe, w czasie próby i w momentach, kiedy jest z górki. Niech płyną słone łzy, kiedy codzienność staje się niezrozumiała, a słodycz dziękczynienia pojawi się na ustach, gdy serce się raduje. Mało tego, my życzymy takiej wiary i odwagi, by moc błogosławieństwa towarzyszyła Wam wtedy, kiedy jest najtrudniej. To dopiero miłość pełna ufności. „Albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować Wam przyszłość i natchnąć nadzieją” Jr 29,11.

2 komentarze

  • Magda

    Albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować Wam przyszłość i natchnąć nadzieją” Jr 29,11 AMEN! I Pan Bóg zawsze dotrzymuje obietnic.
    Sałatkę spróbuję na pewno. 🙂 Dzięki i pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *